Uzdrawiający dar spotkania

Autor tekstu
ks. Jan Uchwat
Jako ksiądz na co dzień spotykam się z ludźmi i zauważam jak wielkim darem jest dla mnie zawsze kontakt z drugim człowiekiem. Niekiedy samo przypatrywanie się komuś czy tylko wysłuchanie drugiego lub nawet prosta wymiana informacji - wnoszą wiele dobra do mojego życia i kapłaństwa. Nie mówiąc już o rozmowach duchowych czy posłudze w Sakramencie Pokuty i Pojednania – kiedy mam okazję poznać życie wewnętrzne drugiego człowieka, niekiedy najgłębsze tajemnice jego serca.

Jako ksiądz na co dzień spotykam się z ludźmi i zauważam jak wielkim darem jest dla mnie zawsze kontakt z drugim człowiekiem. Niekiedy samo przypatrywanie się komuś czy tylko wysłuchanie drugiego lub nawet prosta wymiana informacji - wnoszą wiele dobra do mojego życia i kapłaństwa. Nie mówiąc już o rozmowach duchowych czy posłudze w Sakramencie Pokuty i Pojednania – kiedy mam okazję poznać życie wewnętrzne drugiego człowieka, niekiedy najgłębsze tajemnice jego serca. 

Zauważam, że dar spotkania z drugim człowiekiem jest okazją nie tylko do pomocy bliźniemu w jego potrzebach, ale służy również mi, przynosząc korzyści na płaszczyźnie mojego zdrowia psychicznego, duchowego, a nawet fizycznego.

Wielokrotnie zadaję sobie pytanie: dlaczego tak się dzieje? Wydaje mi się, że odpowiedź nasuwa się oczywista. Już z pierwszych kart Biblii - z Księgi Rodzaju 1, 25-26 - dowiadujemy się, że człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga, i że wszystko co Bóg stworzył uznał On Sam za bardzo dobre. Tak więc spotkanie z drugim człowiekiem jest okazją kontemplowania Stworzyciela, który będąc Miłością jest największym Dobrem, za które należy nam dziękować i którym powinniśmy się zachwycać. Jeżeli dodatkowo przyjmiemy z wiarą, że Bóg jest prawdziwie i najpełniej obecny wśród nas w sakramentach świętych, to odkryjemy, że na mocy sakramentu Chrztu Świętego Duch Święty mieszka w nas i jesteśmy Jego świątynią. Wniosek więc wydaje się prosty: drugi człowiek jest okazją do zbliżania się do Boga. Bóg zamierzył w swoich planach stwórczych swoją obecność wśród nas również w ten sposób, wybrał przyrodzoność, aby objawić w niej to, co nadprzyrodzone, chce abyśmy mieli okazję w tym co zwyczajne dostrzec to, co nadzwyczajne.

Zdarza nam się jednak niejednokrotnie mieć do czynienia z ludźmi, których postępowanie jest dalekie od idealnego, niekiedy chciałoby się rzec dalekie od ludzkiego, którzy od lat uwikłani w grzechy śmiertelne żyją tak, jakby Boga się nie bali lub jakby Go w ogóle nie było. Trudność dostrzeżenia w takim człowieku Bożej obecności jest naturalna. Trzeba nam tym bardziej wtedy spojrzeć na nich oczyma wiary, bo inaczej niemożliwym jest dostrzec to, co tkwi w każdym człowieku, bez względu na to kim jest i jak postępuje – obraz i podobieństwo do Boga. Okazja przebywania z ludźmi, których trudno nam kochać, a nawet zwyczajnie akceptować jest dla nas wielkim błogosławieństwem i tak naprawdę wyzwaniem do dawania czytelniejszego świadectwa swoim życiem i postępowaniem, że Bóg jest Miłością.

Dlatego właśnie nie mogę zrozumieć tych wszystkich, którzy w dzisiejszych czasach zamieniają kontakt z żywym człowiekiem na rzeczywistość wirtualną. Być może nigdy nie popatrzyli na siebie ani na drugiego człowieka w ten sposób – oczyma wiary i nie spróbowali w darze drugiego człowieka odkryć śladu obecności Stwórcy. Daru spotkania z drugim człowiekiem nie zastąpi internet, telewizor, świat gier komputerowych, dobry samochód, praca ani nic z temu podobnych rzeczy. Świat wirtualny, który jest w dużej mierze fikcyjnym czy poruszanie się jedynie w przestrzeni rzeczy nie osób – nie dadzą człowiekowi nigdy prawdziwego szczęścia. One mogą przynieść chwilowe odprężenie, relaks, zapomnienie, ale na dłuższą metę prowadzą do wyalienowania się z rzeczywistości, co najczęściej kończy się jakimś rodzajem choroby, często depresją. Dlatego warto możliwość przebywania z ludźmi i komunikowania się z nimi na różne sposoby traktować jako wyjątkową łaskę. Nawet takie dziedziny wiedzy jak psychologia czy psychiatria informują nas o terapeutycznym skutku przebywania z ludźmi. Stawiając na zdrowie powinienem więc postawić na kontakt z drugim człowiekiem. Dar spotkania z nim ma moc uzdrawiającą. Człowieka który jest częścią świata realnego jest najlepszym sposobem na nasze życie. Mimo zabiegania, tego, że nam się niejednokrotnie zwyczajnie nie chce, bo łatwiej nam dziś i bliżej do świata wirtualnego, powinniśmy postawić jednak na drugiego człowieka, który jest częścią świata stworzonego przez Boga. Hasło roku duszpasterskiego „Bądźmy świadkami Miłości” zachęca nas nie tylko do postawy przebywania wśród innych, ale konkretnie do postawy bycia wśród nich świadkami bożej Miłości . Warto więc poświęcać czas bliźniemu. Tak spędzony czas nigdy nie pozostanie bezowocny.