Skazani na radość

Autor tekstu
ks. Ignacy Soler
Religia chrześcijańska jest paradoksalna, czyli zaskakująca, nieprawdopodobna, nieoczekiwana. Paradoks to słowo greckie łączące para (przeciw) i doxa (opinia), czyli dwie opinie czy aspekty rzeczywistości, które wydają się sprzeczne, ale nie do końca nimi są.

Tak, jak tytuł tego artykułu: skazani - wydaje się oznaczać coś negatywnego, coś do unikania - na radość - oznacza szczęście życia, to czego wszyscy pragną.

Nasza wiara chrześcijańska wyznaje, że Chrystus umarł za nasze grzechy i zmartwychwstał dla naszego zbawienia - wierzymy w naszego Pana ukrzyżowanego i powstałego z martwych. Śmierć i życie, grzech i łaska, krzyż i radość, pokuta i nagroda: Bóg wcielony. Chrystus to Bóg i człowiek: paradoksalna jedność, ale jak najbardziej prawdziwa, tak jak Bóg jedyny w Trójcy.

Refleksje pochodzą z osobistego przeżywania Wielkiego Tygodnia, a szczególnie Triduum Paschalnego. Zaskakujący fakt, że cała Jerozolima woła podczas niedzieli palmowej: Hosanna Synowi Dawida! Cztery dni później: precz, precz, ukrzyżuj go, ukrzyżuj go! Ostatnia liturgia wielkiego postu - kolor fioletowy - to msza krzyżma - kolor biały - gdzie biskup razem z kapłanami konsekruje krzyżma - chrzest, bierzmowanie, kapłaństwo. Ale ustanowienie Eucharystii, kapłaństwa i prawo miłości dopiero w liturgii Triduum, czyli popołudniu i zawsze z ludem: nie wolno odprawiać w tym dniu prywatnej mszy, bez ludu.

Piątek - śmierć Pana. Nie ma mszy, ponieważ jedna jedyna ofiara to krzyż. Paradoks dochodzi do zenitu razem z wspaniałym polskim zwyczajem, czyli z grobem Pana. Odszedł dobry Pasterz, który umiłował lud, i martwy leży w grobie: ale, nie! Bóg ciągle jest obecny w martwym ciele Chrystusa i w Eucharystii. Monstrancja - zakryta białym welonem - pokazuje, że Chrystus żyje ciągle wśród nas. Liturgia przypomina, celebruje, uobecnia to, co było. Przeszłość i przyszłość łączą się w teraźniejszości.

Sobota rano i święconka. Czy to nie jest paradoksalne? Jedyny dzień w roku, gdzie nie ma liturgii, a w tym dniu w Polsce najwięcej ludzi chodzi do Kościoła. Czy błogosławieństwo pokarmów na stół wielkanocny nie jest paradoksalne? Liturgia Kościoła pragnie przeżywać Zmartwychwstanie Pana w domach wiernych. Chleb - Eucharystia, mięso - Baranka, jajko - Nowe Życie. Pięknie połączone podstawowe prawdy naszej wiary.

Wigilia paschalna: najważniejsza celebracja liturgiczna gra z ciemnością i światłem. Paschał - wielka woskowa świeca - i pospolita woda chrzcielna: życie zwycięża śmierć. Całe bogactwo Starego Testamentu - stworzenie i odkupienia z Księdza Rodzaju i Wejścia wypełnia się z Zmartwychwstałym Chrystusem: nowe stworzenie i nowe odkupienie. Dla wielu najdłużej trwająca w czasie liturgia: noc jest długa. Najważniejsza wiadomość i najkrótsza: Chrystus zmartwychwstał! Alleluja!

Święto Wielkanocne tak jak Boże Narodzenie poznaje się przez jego niespory i poprzez następujący dzień: tak wielkie są te święta, że potrzebują drugiego dnia, byśmy się rozradowali do końca. Poniedziałek po wielkanocny to lany poniedziałek, śmigus-dyngus. Jakie znaczenie ma to oblewanie wodą dla przypadkowego człowieka pochodzącego obok? Nie wiem do końca, ale mi się kojarzy z wodą poświęconą w wigilii i z przekazanie Pana Zmartwychwstałego: Idźcie na cały świat i głoście ewangelię - czyńcie uczniami wszystkie narody chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.

Podobno, jak można przeczytać w polskiej prasie, ośmiu na dziesięciu Polaków spowiadało się w okresie Wielkiego Postu. Tak wiem, że spowiednicy mieli dłuższe kolejki i przez noc otwarte konfesjonały były sukcesem. Natomiast w okresie wielkanocnym również trzeba uciekać się do spowiedzi, ponieważ pokuta to sakrament radości i zmartwychwstania. Pierwsze słowa Pana Zmartwychwstałego: Pokój wam! Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, im odpuszczone.

 

Paradoks: w okresie radości wielkanocnym również trzeba uciekać się do spowiedzi tak jak podczas okresu Wielkiego Postu.