Z cyklu: kapłan, którego szukam:
Nie odprawiać, ale sprawować Eucharystię

Autor tekstu
Ks. Jerzy Świnka
Smuci mnie widok kapłana, który rozpoczynając Najświętszą Ofiarę, nie daje z siebie ani jednego słowa ku zaktualizowanemu i zdynamizowanemu przeżywaniu liturgii świętej. Skąd się to bierze? - Ale smuci mnie także ten kapłan, który głoszone przez siebie słowo Boże nieomal, "pieści" i doprowadza do kunsztu uznając je niejednokrotnie bardziej za swoje niż Boże - a następnie z takim pośpiechem "modli się" tekstami liturgicznymi, że zabiera całą twórczą moc należną modlitwie, i cały spokój.

Smuci mnie widok kapłana, który rozpoczynając Najświętszą Ofiarę, nie daje z siebie ani jednego słowa ku zaktualizowanemu i zdynamizowanemu przeżywaniu liturgii świętej. Skąd się to bierze? - Ale smuci mnie także ten kapłan, który głoszone przez siebie słowo Boże nieomal, "pieści" i doprowadza do kunsztu uznając je niejednokrotnie bardziej za swoje niż Boże - a następnie z takim pośpiechem "modli się" tekstami liturgicznymi, że zabiera całą twórczą moc należną modlitwie, i cały spokój. 

I tu ponownie można zapytać: skąd się to bierze?

Liturgia jest pierwszym i niezastąpionym źródłem, z którego wierni czerpią ducha prawdziwie chrześcijańskiego... Ale osiągnięcia tych rezultatów nie można się spodziewać, jeżeli najpierw sami duszpasterze nie będą przeniknięci duchem i mocą liturgii (KL 14).

Chodzi więc o duchowość liturgiczną, która może najgłębiej i pewnie najskuteczniej sprostać potrzebom życia duchowego kapłana, a także wiernych, ponieważ liturgia dobrze przeżywana, zwłaszcza w odniesieniu do Eucharystii, jest źródłem i szczytem (DK 5), jest działaniem w najwyższym stopniu świętym (KL 7), szczytem działalności Kościoła (KL 10), i najbogatszym źródłem życia duchowego (DZ 6).

W liturgii dobrze przygotowanej znajdujemy materiał do głębokiego rozmyślania, medytacji, a nawet kontemplacji, do lektury biblijnej (lectio divina) i lektury duchowej (lectio spiritualis). Z tego z kolei wyrasta żywa modlitwa liturgiczna, a z dobrze przeżytej, bo przygotowanej – wyrasta modlitwa osobista w postaci dziękczynienia, adoracji oraz innych kapłańskich form modlitwy. To bardzo ważne, bo bez dłuższej i wytrwalej modlitwy prywatnej, modlitwa tekstowa kostnieje, przechodzi w puste i martwe formy, które się w końcu tylko ,,odprawia" i „załatwia", aby czym prędzej przejść do ,,sensowniejszych” zajęć…

Dobre przeżywanie liturgii sprawia, że czas zegarowy, który może nas bezdusznie wzywać do ,,odprawienia" jednej z rzędu funkcji wyznaczonej na grafiku, przejdzie w czas wewnętrzny ożywiający całe nasze życie, nie tylko duchowe.

Tymczasem towarzyszy nam pewna. zmowa milczenia, tak jakby wszystko w tym względzie było dobrze, choć dobrze nie jest! Jeżeli liturgia jest źródłem, z którego wypływa cała moc (KL 10), a każdy obchód liturgiczny, jako dzieło Chrystusa i Jego Ciała czyli Kościoła, jest czynnością świętą i żadne inne czynności nie dorównują jej skutecznością (KL 7), czy warto - tam, gdzie nie jest dobrze - stwarzać pozory?

Pelplin