20:30 - Księże, dołącz do nas!

Autor tekstu
Ks. Jacek
Odpowiadając na zaproszenie Biskupów zachęcamy do włączenia się w codzienną modlitwę, by każdego dnia o godz. 20.30 – bez udziału wiernych – kapłani oraz osoby życia konsekrowanego odmawiali różaniec w intencji chorych, opiekunów oraz służb sanitarnych i medycznych, a także o pokój serc i łaskę nawrócenia. Prosimy o rodzinny różaniec w tym samym czasie.

Po co ta 20:30 i ten różaniec odprawiany bez wiernych, za zamkniętymi drzwiami, na naszych plebaniach, w naszych kościołach i kaplicach? Czy nie lepiej modlić się albo razem z ludźmi, albo dać sobie spokój?

Pisze ks. Franciszek Grudniok, że kiedy Jezus w czasie swojej samotnej modlitwy w ogrodzie Oliwnym, przychodził do Piotra, Jana i Jaku­ba i zastawał ich pogrążonych we śnie, budził ich słowami: „Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie”. Modlitwa więc miała być dla Apostołów tym skutecznym sposobem uczestniczenia w „godzinie Jezusa”, zakorzenieniem w Nim i Jego paschalnej tajemnicy. Tym też pozostanie zawsze dla nas, kapłanów. Bez modlitwy grozi nam niebezpieczeństwo owego „pokuszenia”, któremu Apostołowie niestety ulegli, gdy wypadło im stanąć oko w oko ze „zgorszeniem krzyża”.

Apostołowie bez modlitwy ulegli pokuszeniu i zdradzili Mistrza. Iluż to już — niestety — kapłanów zdradziło swego Mistrza tylko dlatego, że zarzucili modlitwę, że nie starczało im już na nią czasu, że wypełnili zajęciami program swego dnia do tego stopnia, że na zgięcie kolan nie było już miejsca! Nic smutniejszego na tej ziemi, niż widok kapłana, który zaprzestał rozmawiać ze swoim Mistrzem, który poprzestał tylko na liturgicznych modlitwach, mechanicznie odprawianych. To tak, jak słońce, które przestało świecić, tak jak gwiazdy, które straciły swój blask, jak woda, która pozbyła się całej swojej wilgotności.

Czy obecny czas epidemii i pandemii całego świata nie jest podobny do „godziny Jezusa”, a my sami nie jesteśmy poddani „pokuszeniom”? Pisze słowo Boże, że „w owym czasie ludzie mdleć będą ze strachu”, a czy my kapłani nie jesteśmy ludźmi i nie zostaniemy dotknięci pokusą strachu? Muszę zatem używać lekarstw, które obronią nas przed duchową pokusą poddania się ludzkim lękom. Traktuję modlitwę jako lekarstwo przeciw duchowym chorobom, a modlitwa wspólna to podwójna dawka lekarstwa, a jeszcze modlitwa wspólna z innymi o tej samej godzinie to potrójna dawka lekarstwa. Włosi zaproponowali inicjatywę nieustającego różańca, odsyłam zatem do ich strony (szczegóły poniżej), abyśmy włączali się we wspólne trwanie przed Panem razem z Maryją. Najpierw musimy sami się zakorzenić i umocnić, aby była w nas moc do służby. Potem będziemy służyli oparciem dla tak wielu, dręczonych teraz pokusą do lęku, zwątpienia i wpadania w niewolę smutku.

Dobrze, że jest ta godzina dwudziesta trzydzieści, „aby woda nie pozbyła się swojej wilgoci”, aby nie wyschła studnia naszej wiary i wiary naszych braci i sióstr.

Nieustający Różaniec (www.recode.digital/corona-anti-virus/). Zainicjowany przez włoskich katolików. Można włączyć się samemu lub rozpropagować pośród wiernych. Wystarczy wypełnić prosty formularz, w którym deklarujemy odmawianie różańca lub koronki do Miłosierdzia Bożego przez konkretne wybrane przez nas 30 minut. W formularzu należy dokonać wyboru rodzaju modlitwy. Potem podać imię, miasto,  godzinę modlitwy, oraz datę podjętego zobowiązania, a następnie zaznaczyć w okienku Zgodę i wcisnąć przycisk ISCRIVITI.