Wejść z Jezusem na krzyż

Autor tekstu
ks. Paweł Labuda
Niedzielą Palmową rozpoczynamy najważniejszy tydzień w roku liturgicznym Kościoła. Nigdy wcześniej nie przeżywaliśmy go w ten sposób. Okoliczności, które nam towarzyszą, sprawiają, że może on się stać dla nas rzeczywiście WIELKIM Tygodniem. Od nas zależy, jak go przeżyjemy.

Pisząc te słowa mam na myśli nie tylko perspektywę stanięcia przy ołtarzu naprzeciw zupełnie pustych ławek podczas liturgii Triduum Paschalnego. Co roku przed rozpoczęciem tego Triduum uczestniczymy we Mszy świętej Krzyżma, której wspólnego przeżywania teraz nam zabraknie. Zawsze jest to okazja do odnowienia naszych kapłańskich przyrzeczeń. Na zadane nam pytania odpowiadamy, że z Bożą pomocą chcemy „coraz ściślej jednoczyć się z Chrystusem, Najwyższym Kapłanem, i razem z Nim samego siebie poświęcić Bogu za zbawienie ludzi”. Przychodzi też na myśl moment święceń, w czasie których ochotnie przyjęliśmy postawę Piotra z Ewangelii: „Panie, z Tobą gotów jestem iść nawet do więzienia i na śmierć” (Łk, 22,33).

W dniach, które przeżywamy wydaje się, jakoby Jezus oczekiwał od nas potwierdzenia przyjęcia tej postawy – już nie przez słowa odnawianych w katedrze przyrzeczeń, ale przez konfrontację z rzeczywistością, w której zostaliśmy postawieni. Tak jakby chciał nas zapytać: naprawdę chcesz iść ze Mną na śmierć? Naprawdę chcesz dać się ukrzyżować razem ze Mną? No właśnie… Wydarzenia, których jesteśmy świadkami, niezrozumiałe dla wielu ograniczenia, mogą być dla nas prawdziwym krzyżem. Problem w tym, że nie takiego krzyża się spodziewaliśmy, bo ten konkretny być może przerasta nasze oczekiwania. A Jezus nadal pyta: naprawdę chcesz wejść ze Mną na ten krzyż?

O krzyżu można powiedzieć wiele pięknych rzeczy, i jako księżom bardzo „ładnie” nam to wychodzi. Można też niestety o nim mówić i go nie znać, albo nie chcieć go przyjąć i uciekać od niego. Święty ojciec Pio, posługując rzeszom ludzi w małym kościele w San Giovanni Rotondo, mawiał: „Wszyscy przychodzą tutaj, aby zdjąć z siebie swój krzyż; nikt, aby nauczyć się go nosić”. Jak wielkim wyzwaniem są te słowa dla nas dzisiaj. Ofiara, którą codziennie sprawujemy, ma się uobecnić w tym, co przeżywamy, teraz być może w sposób bardziej intensywny niż wcześniej. Mamy szansę pozwolić się Jezusowi ukrzyżować wraz z Nim, autentycznie zjednoczyć się z Jego Męką, przeżyć na sobie to, co sprawujemy na ołtarzu. A przy tym, niemałym wyzwaniem jest przyjęcie tego wszystkiego w sposób, w jaki On to przyjął: „Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak On nie otworzył ust swoich” (Iz 53,7).

Możemy przeżyć ten Wielki Tydzień razem z Jezusem, bardzo autentycznie Obyśmy nie bali się wejść razem z Nim na krzyż, który został nam dany w tym czasie i mogli dzięki temu jeszcze bardziej upodobnić się do Niego.